Do tej pory władze miast przymykały oko, gdy klub występował o zgodę na organizację meczu z zespołem z innego państwa. Nie dało się bowiem bez łamania ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych sprzedać biletów zagranicznym kibicom. Za sprawą nowelizacji ustawy wchodzącej w życie w czwartek 25 listopada zniknie wymóg identyfikacji kibiców po wizerunku twarzy i konieczność podawania przez nich swoich numerów identyfikacyjnych nadanych przez kluby.
W praktyce kluby dostawały zgody na organizację meczu z udziałem zagranicznej drużyny, mimo że kibice nie mieli numerów nadanych im przez kluby. W innych krajach takiego wymogu w ogóle nie było.
– Likwiduje się absurd. Teraz zgodnie z prawem będzie można sprzedawać bilety choćby przez internet – mówi Mateusz Dróżdż z Uczelni Łazarskiego. Dodaje, że dobrze, że zniesiono wymóg identyfikacji kibiców po wizerunku twarzy. Przy meczach międzynarodowych i tak nikt z innego państwa nie wysyłał zdjęć kibiców.
Po zmianach przy sprzedaży biletów organizator będzie przetwarzał tylko takie dane, jak: imię i nazwisko, numer PESEL lub numer dokumentu identyfikacyjnego. W przypadku meczów organizowanych przy współudziale UEFA lub FIFA nawet te dane nie będą musiały być zbierane, jeżeli zagraniczni kibice otrzymają bilet na podstawie przepisów obowiązujących w ich kraju.
Mateusz Dróżdż zaznacza, że w wielu przypadkach wystarczy sam bilet i numer miejsca siedzącego. Polska policja będzie musiała jednak ścisłej współpracować z funkcjonariuszami z innych państw, by np. na mecz nie weszły osoby z zakazami stadionowymi.