Wbrew zapowiedziom nie doszło we czwartek do spotkania Pawła Kukiza z Patrykiem Hałaczkiewiczem, byłym szefem swego sztabu wyborczego w wyborach prezydenckich. Na Facebooku Kukiz pisał, że miało to być spotkanie ostatniej szansy dla ludzi ze środowisk JOW i Bezpartyjnych Samorządowców.

Jednak bez względu na to, czy Kukiz porozumie się z ludźmi, z którymi wspólnie pracował w kampanii prezydenckiej, a potem ich odtrącił, faktem jest istotna ewolucja, jaką muzyk przeszedł w ostatnich miesiącach. Dotyczy ona jego profilu ideowego. Jest wyraźna, jeśli spojrzymy, kogo uczynił swymi przedstawicielami regionalnymi. Jak w kampanii byli to głównie ludzie owładnięci ideą JOW lub samorządowcy, którzy stawiali sobie za cel rozbicie obecnego układu partyjnego, tak dziś pełnomocników Kukiza charakteryzują dwie cechy – nastawienie prawicowo-narodowe i sceptycyzm wobec Ukrainy. Wśród 18 pełnomocników (16 regionalnych, jednego ds. kresów i jednego ds. Polaków za granicą) są osoby związane z Ruchem Narodowym, Kongresem Nowej Prawicy czy też kojarzeni wcześniej z takimi ugrupowaniami jak PJN i Polska Razem Jarosława Gowina. Większość z nich to nie są osoby nowe w polityce, mają już za sobą jakiś polityczny staż. Nie weszły też do polityki jako zwolennicy JOW. Biorąc zaś po uwagę fakt, że te właśnie osoby będą miały kluczowe znaczenie przy budowie wyborczych list i struktur ruchu Pawła Kukiza, dobór ideologiczny ma duże znaczenie. Z takimi ludźmi Kukizowi będzie znacznie łatwiej dogadać się z PiS, niż gdyby miał u boku ideologów JOW. Świadomie lub nie otacza się pragmatykami, którzy przy okazji będą pomostem do rozmów koalicyjnych w przyszłym Sejmie. Jest to też zapowiedź wyborczego sojuszu ze środowiskami narodowymi czy opuszczonymi przez Janusza Korwin-Mikkego politykami spod znaku KNP. Słowem: zwrot w prawo.

Druga wyraźna zmiana dotyczy spraw wschodnich. Sam Kukiz był entuzjastą rewolucji na Ukrainie, koncertował na Majdanie, śpiewał ukraiński hymn. Dziś otacza się nie tylko narodowcami i politykami KNP, którzy mają chłodny stosunek do wydarzeń na Wschodzie. Na pełnomocnika ds. Kresów powołał urodzoną we Lwowie dziennikarkę Marię Pyż-Pakosz. Jej poglądy są zdecydowanie antymajdanowskie. W wywiadach broniła legalności prezydentury Janukowycza i opowiadała o urokach życia na Ukrainie pod jego rządami, potępiała zaś nacjonalizm Majdanu.

Kukiz zbliżył się również do ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, bardzo krytycznego wobec Ukrainy. W jednym z ostatnich wywiadów zachwalał zaś Wiktora Orbana, który przecież wyłamuje się z europejskiej solidarności w relacjach z Putinem. Wszystko to wskazuje na zasadniczy zwrot w poglądach Kukiza na politykę wschodnią.