- Nie mam żadnego sporu z ministrem Siemoniakiem i nie mam wiedzy na temat jego działalności. Podczas rozmowy w restauracji powtórzyłem emocjonalne słowa gen. Noska - powiedział w TVN24 Kalisz.
- Nie jestem w stanie odtworzyć tego, czy dokładnie powiedział to, co przekazał mu gen. Nosek - dodał.
Zdaniem Kalisza podsłuchiwanie prywatnych rozmów jest żenujące. - To nie była rozmowa ministrów, którzy pokątnie załatwiają sprawy - uważa polityk.
Kalisz początkowo nie chciał komentować całej sytuacji, podobnie powinien zachować się Siemoniak. Szef MON zaapelował do Ryszarda Kalisza, by ten honorowo wycofał się z pomówień i przeprosił za insynuacje. Czytaj więcej.
Kalisz twierdzi, że osoby, który posiadały taśmy, chciały by Tomasz Siemoniak właśnie w ten sposób zareagował. - Chcieli zrobić interakcję pomiędzy Siemoniakiem i mną - powiedział.